Ostatnie posty

Podsumowanie spotkania z 31.11 - kolor zielony

6 Komentarze
(5)

Aż strach pomyśleć ile Wam zaproponowałam włóczek w kolorze zielonym, jednocześnie zobowiązując, że to wszystko tu spiszę! Ale jak obiecałam, to muszę dotrzymać :)

Jak powiedziałam, skupiłam się na jesiennych odcieniach zieleni, bo inaczej to spotkanie trwałoby w nieskończoność, a w każdym razie do północy. Ja oglądam te włóczki każdego dnia, więc pewnie dlatego wydaje mi się trochę nudne pokazywanie tych wszystkich kolorów. To znaczy nudne dla Was, bo ja to lubię :) Jednak sądząc po odzewie czyli tzw. feedbacku, taka formuła jednak się Wam podoba, a te podsumowania też są przydatne. No to do dzieła!

Na początku spotkania pokazałam nowe kolory włóczki Gradient, przepiękne i muszę wspomnieć, że z jednego motka wychodzi spora czapka. I choć akurat nie są to kolory zieleni, to są tak bardzo jesienne, że jednak Wam je przypomnę. 

Z nowości były też nowe kolory włóczki Teddy Dear czyli włóczki typu boucle od firmy Gepard i od tej firmy również nowe kolory włóczki Woolia, w tym kolor zielony czyli 866! Włóczkę tę można przerabiać samodzielnie, ale bardzo zyskuje w połączeniu z nitką cieniutkiego moheru lub alpaki. Osobiście cały czas mam w planach sweter według projektu Aegyonit. Pozwoliłam sobie na bardzo szybką i niezbyt staranną przeróbkę zdjęcia ze strony na Ravelry, żeby pokazać Wam jak może wyglądać w wersji zielonej.

W firmie Gepard bardzo ładny zielony kolor znajdzieci także we włóczce Wool&Soft 850 czyli połączeniu wełny merino i jedwabiu tussah. Moim zdaniem tę włóczkę najlepiej połączyć z nitką włóczki typu kid silk. Wygląda świetnie i lepiej się sprawdza w użytkowaniu. Sprawdziłam!

Bardzo ładne zielenie można znaleźć we włóczce Scotland2 od firmy Sesia. Polecałam Wam już tę włóczkę i powtórzę kolejny raz, że jest naprawdę super! Miękka w dotyku, po praniu robi się jeszcze przyjemniejsza i ma świetną cenę. A kolory, które Wam zaproponowałam jako pasujące tematycznie to 1153 - ciemniejszy i 1558 - jaśniejszy.

Kilka pięknych odcieni jesiennych zieleni ma w swojej ofercie firma ISTEX czyli ogólnie islandzkie włóczki Lopi. W wersji najgrubszej czyli Alafoslopi to kolory 9987 - ciemny, jednolity, 1230 - melanżowy, jaśniejszy i  9966, którego nie pokazałam, ale teraz o nim piszę :) - to włóczki, które mają wspaniałe właściwości, ale są szorstkie i wrażliwcy mogą je sobie raczej odpuścić. Chociaż według mnie nie są aż tak strasznie drapiące, jak się może wydawać. Także cieńsza wersja czyli Letllopi ma oczywiście zielenie i tu proponuję 1417 - jasny oliwkowy i ciemniejszy 1407. Zielenie są też we włóczce Plotulopi, którą ze względu na jej specyficzne pakowanie w folię, ciężko jest pokazać. Jest to podobnie jak Manchelopi (przy okazji - jest nowy kolor - granatowy - też go pokazałam podczas spotkania) niedoprzęd, czyli włóczka bardzo słabo skręcona i choć wiem, że sporo osób się jej obawia, to naprawdę nie ma czego. Ale jest to również włóczka, która do delikatnych nie należy. Kolory, które mogę zaproponować we włóczce Plotulopi to 1421, 2021 i 1423, ale ta ostatni jest już jaśniejsza.

Jak wielokrotnie mówiłam jedną z moich ulubionych włóczek jest Peer Gynt z firmy Sandnes Garn. W nowej kolekcji kolorów przygotowanych w tym roku przy współpracy z PetiteKnit znalazł się kolor o nazwie Matcha, który moim osobistym zdaniem nie jest kolorem matchy, ale ja się na matchy nie znam za bardzo. Jak zwał, tak zwał, ale kolor jest bardzo ciekawy i występuje także we włóczce Sunday  (i ptaszki ćwierkają, że będzie ten kolor jeszcze na innych bazach). Jak wygląda w gotowym wyrobie można zobaczyć choćby na jednym z projektów Petitki czyli Amy Sweater. Ale we włóczce Sunday jest kilka pięknych zieleni np. 9071 - ten kolor jest dostępny także na innych bazach!, 95819062 - dostępny również na delikatnej włóczce Tynn Merinoull. Przypomnę, że ta ostatnia jest wełną superwash w odróżnieniu od włóczki Sunday. O włóczkach superwash pisałam dawno temu na moim "makunkowym" blogu, możecie o tym poczytać TUTAJ 

Amy

Ale we włóczce Peer Gynt zieleni jest więcej, jak choćby kolor 9572, czy 8082. Nieco mniejszy wybór jest w przypadku włóczki Tynn Peer Gynt czyli cieńszej wersji, która weszła do sprzedaży w ubiegłym roku. Przypomnę, że Peer Gynt jest produkowana niezmiennie od 1938 roku - czyli chyba klienci ją lubią. A jeśli mowa o Tynn Peer Gynt, to pokazałam podczas spotkania sweter według wzoru Kleiva, który niewykle mi się podoba.

Przypomnę, że pojedyncze wzory od firmy Sandnes Garn można kupować TYLKO ŁĄCZNIE Z WŁÓCZKĄ, z której jest ten projekt wykonany, w ilości na conajmniej najmniejszy rozmiar. Zamówienia samego wzoru są usuwane z koszyków bądź anulowane i wybaczcie, ale nie piszę w tej sprawie wiadomości wyjaśniających, bo jest to w opisie produktu.

We włóczkach od Sandnes Garn warto także zwrócić uwagę na Smart 9553Perfect 8551. Choć mają taki sam metraż, to przypomnę, że włóczka Perfect ma w składzie także nylon, dzięki czemu nadaje się także np. na grube skarpetki. No i nie zapominajcie o bardzo przyjemnej w dotyku włóczce Alpakka Ull czyli połączeniu alpaki i wełny - tu proponowany kolor to 9873. Mam wrażenie, że to włóczka zdecydowanie za mało doceniana, być może przez brak projektów na nią przeznaczonych. Ale warto, warto!

Wracając do zieleni. Nie mogłam zapomnieć o moim ukochanym Noro! Choć starałam się wybrać do tej prezentacji raczej włóczki jednokolorowe, to jednak wyjątki były i należy do nich włóczka Tasagore 8 czyli Yaita. Poniżej widać kolory tej włóczki.

Noro to włóczka z Japonii, a z Japonii są także włóczki ITO. Tu także można znaleźć piękne oliwkowe zielenie. We włóczce So Kosho czyli wełnie merino z dodatkiem kaszmiru kolor nazywa się po prostu Green. Przypomnę, że włóczki KoshoSo Kosho różnią się grubością, ale znajdziecie w nich te same kolory. Póki co nie ma jeszcze na stronie zdjęć włóczki Kosho (poza tymi od producenta). To miękkie i bardzo przyjemne w dotyku włóczki. 100% merino to włóczka Shio, cieniutka i delikatna. Kolor zielony to Cam Green. Taki sam kolor jest też na bazie jedwabnej, czyli we włóczce Kinu i Gima. Osobiście bardzo polecam wypróbowane przeze mnie połączenie tych dwóch ostatnich. Generalnie fajnie jest mieszać i łączyć ze sobą włóczki, a w przypadku włóczek ITO jest to szczególnie przyjemne, bo są dość cienkie i w efekcie ich łączenia nie uzyskujemy zbyt grubej dzianiny. Oczywiście wszystko jak zwykle zależy od tego, co kto lubi i czego oczekuje :)

Także we włóczkach Sesia można znaleźć te same numery kolorów na różnych bazach, co moim zdaniem jest fajne, bo pozwala dobrze dobrać do siebie kolory. Przykładem, który pokazałam w czasie spotkania były włóczka Alaska i Oliver, obie w kolorze z numerem 5884. Alaska nadaje się zarówno na swetry, jak i dodatki, jest bardzo miła w dotyku. Podobnie jak Oliver, ale to już zdecydowanie cieńsza włóczka, która świetnie sprawdzi się jako zastępstwo moherów, w przypadku gdy chcemy dodać nitkę do innej, aby ją pogrubić lub po prostu dodać puszystości.

W Sklepie Makunki znajdziecie naprawdę sporo różnych włóczek moherowych typu kid silk czyli z dodatkiem jedwabiu. Wśród nich oczywiście także zielone! Jedną z najbardziej delikatnych jest Pearl Mohair w firmy Majo i choć nie ma tu zbyt wielu kolorów, to zielenie pokazałam Wam dwie - Moss, cimniejszą i Olive czyli jasną oliwkę. Ciekawe propozycje kolorów znajdziecie też we włóczce Kid Seta Tweed firmy Gepard. Tu kolory, jak nazwa sugeruje nie są całkiem jednolite, dają ciekawy efekt. Zwracam Waszą uwagę na kolor 870. No i chyba ulubione przeze mnie mohery od firmy Mohair by Canard, specjalizującej się w produkcji włóczek moherowych. Znajdziecie tu piękną oliwkową zieleń zarówno we włóczce Brushed Lace Mohair 3028 czyli właśnie włóczce typu kid silk, jak i we włóczce Kid Mohair 1 ply 1128. Zapewniam Was, że ich połączenie da przepiękny efekt!

Piękne mohery ma także w swojej ofercie firma Knitting for Olive, która znana jest właśnie z bardzo wysmakowanych odcieni różnych kolorów. Nie inaczej jest z zieleniami. Jest ich nawet kilka, a w dodatku są także włóczki Merino dopasowane idealnie kolorem. Proponuję Wam zerknąć na kolory Bottle Green, Dusty Olive. Ten ostatni kolor jest także poza Merino, dostępny także w wersji Heavy Merino czyli grubszej, na jedwabiu czyli Pure Silk (tu po prostu Olive). Nie zapominajmy też o kolorze Dark Sea Green we włóczce Cotton Merino i Dusty Sea Green we włóczce Merino

Jako że Arwetta ma kolorów sporo, to oczywiście znajdziemy tu także kilka odcieni zieleni. Wśród tych, które wpisały się w tematykę spotkania znajdzie się miejsce dla koloru 105, dostępnego zarówno we włóczce Arwetta, jaki i Tilia. Pod tym samym numerem koloru jest też włóczka Saga i cóż za niespodzianka! Jest także zielona! Saga to bardzo wydajna włóczka, w 100% wełniana, doskonale nadaje się jako dodatek np. do moheru. Wracając do Arwetty, to piękną oliwką jest kolor 148 czyli Deep Olive. No i kolor 809 z włóczki Vilja czyli alpaki od Filcolany, niejednolity, delikatnie melanżowy, bardzo ciekawy. Ten sam numer czyli 809 ma Arwetta i ten kolor również jest delikatnie melanżowy.

Niezwykle podobny kolor do 809 w firmie Filcolana znajdziecie także we włóczce Babyalpaca z firmy BC Garn, tu nr koloru to 119. Kolor ten pasuje bardzo do wspomnianego koloru Matcha z Sandnes Garn. Przy okazji warto wspomnieć, że piękne zielenie znajdziecie we włóczce Bio Shetland i będą to kolory 0809 i 56. Ten ostatni ma w sobie delikatnie niebieską nitkę, ale nadal pozostaje kolorem zielonym.

Filcolana to także włóczka Peruvian czyli 100% wełny Peruvian Highland. Proponuję kolor 221. To bardzo dobra włóczka zarówno na swetry, jak i dodatki, szczególnie jesienno-zimowe, bo nie jest zbyt cienka. Jeśli jednak wolicie cieńszą włóczkę, to to samo włókno jest we włóczce Pernilla, ale właśnie w innej grubości. Proponuję kolor 822.

Wcześniej zrobiłam wyjątek od pokazywania włóczkek jednolitych dla Noro, to zrobię także dla innej mojej ulubionej firmy czyli dla Malabrigo. To włóczki ręcznie farbowane, więc oczywiście kolory nie są jednolite, ale znajdzie się coś w jesiennych zieleniach. Zapropoponowałam dwie włóczki, jedna to nowość czyli Seis Cabos - pierwsze merino nie superwash od tej firmy. Kolor, na który zwracam Waszą uwagę to Oasis. Jest też dopasowany do niej kolorystycznie Mohair.  A jeśli jednak wolicie wersję superwash to znajdziecie ją także w Arroyo. A jedna z najbardziej znanych włóczek tej firmy to oczywiście Sock i tu proponuję kolor Ivy.

Włóczka Sock na skarpetki wbrew swojej nazwie moim zdaniem się nie nadaje - ma swoją wersję wzbogaconą nylonem czyli Ultimate Sock, można wziąć pod uwagę kolor Pascal. Inną propozycją na ciekawe skarpetki w kolorach zielonych jest włóczka Soft Spin 006. Ma efekt nakrapiania, który od jakiegoś czasu jest popularny właśnie przy barwieniu włóczek ręcznie. Wielobarwna, ale w odcieniach zieleni jest także Hot Sock Madena 02 od Grundl, bardzo dobra włóczka skarpetkowa, osobiście uważam, że skarpetkowe Grundle są super. Kolorowo i zielono jest też przy Woolly Hugs i włóczce z kolekcji Year Socks i numerze 15. Ale jako że było o włóczkach ręcznie farbowanych, to wrócę do włóczki z firmy Aveyla czyli Silky Sock w kolorze 1500 czyli Cocibolka Island. Nawet nie słyszałam wcześniej nazwy "Cocibolka", a teraz juz wiem, że to jezioro w Nikaragui. I jak, czyż dziewiarstwo nie kształci? A żeby wrócić do tematu - to też jest połączenie różnych odcieni zieleni.

Oczywiście nie zapomniałam o włóczkach od Wooldreamers. Osoby, które od dawna śledzą mój profil na Instagramie wiedzą, że mam pewną słabość do tych włóczek. Ma na to wpływ całość projektu firmy, o którym już wiele razy mówiłam, a może jeszcze kiedyś dla przypomnienia napiszę. W całej ofercie zieleni znajdziemy kilka, ale na potrzeby spotkania wybrałam kolor z numerem 912, zarówno we włóczce Mota, jak i jej cieńszej wersji czyli Cautiva. Są to włóczki z wełny z regionu La Manchy, na pierwszy dotyk lekko szorstkie, ale naprawdę zmieniają się po praniu i podczas noszenia. Wiem, bo mam sweter z Moty według wzoru Teti Lutsak Javelin Pullover i czapkę z kominem według własnego pomysłu, który opisałam TUTAJ. Może zrobię oddzielny opis :) Przypomnę też o innych włóczkach z tej firmy. Ciekawą wełną merino jest Dehesa de Barrera. Jest to wełna merino, ale zupełnie inna od tych nazwijmy to przemysłowych. Jest nieco twardsza w odbiorze, ale to taka prawdziwa wełna. Jest dostępna w dwóch grubościach czyli FingeringDK. Ciekawostką jest możliwość sprawdzenia przez kod QR skąd dokładnie pochodzi ta wełna - uwierzcie, że warto to zobaczyć! No i jeszcze La Rinconada w kilku odcieniach zieleni,  ale wybrałam tu jeden czyli TEN. Już bardziej ekologicznie się chyba nie da!

Było o Hiszpanii, to teraz bardziej lokalnie czyli polska firma Gabo Wool, która ma w ofercie m.in. piękną alpakę w zielonym kolorze 1786. Miękka, przyjemna w dotyku włóczka. Jak mówiłam już pewnie nie raz bardzo kibicuję firmie, polecam wspaniały Magazyn Gabo nr 1, to naprawdę doskonały poziom! Ok, wpisuje się idealnie w moją estetykę :)

Miękką, przyjemną w dotyku propozycją ma firma Rowan. Włóczka Fine Tweed Haze 004 sprawdzi się z pewnością w lekkich, ale ciepłych swetrach, ale także w chustach i dodatkach. Proponuję Wam m.in wzór Tokyo Sweater od Doroty Knitolog.

Jedną z włóczek, które są moim mniejszym lub większym odkryciem jest Fleece od firmy West Yorkshire Spinners. I tu także mamy przepiękny kolor o nazwie Forest. To wełna BFL, nieco rustykalna, w bardzo pozytywnym znaczeniu. Nie mogę się doczekać zrobienia z niej swetra!

Na koniec, żeby było luksusowo - kaszmir. Oczywiście nie zabrakło tu zieleni i firma Cardiff ma do zaoferowania piękny kolor w klasycznej wersji czyli Cashmere Classic 579, dostępnej także w wersji Large czyli nieco grubszej i Brushmere 130 - to praktycznie te same odcienie. Brushmere to miękka i puchata włóczka, mniej popularna od klasycznego kaszmiru, ale z pewnością zasługuje na Waszą uwagę!

Uff! Skończyłam! Spisanie tego wszystkiego zajęło mi więcej czasu niż samo spotkanie! Mam więc nadzieję, że to wszystko się Wam przyda. Pamiętajcie proszę, że komentarze zarówno tutaj, jak i na Instagramie pozwalają mi docierać do większej ilości osób, a tym samym rozwijać się. Jeśli podoba się Wam, to co robię, to pomóżcie mi właśnie w taki sposób :)

Kategoria: Czwartek z Makunką

Prześlij komentarz

Komentowanie wymaga zalogowania

Komentarze

  • Od: Grażyna Szydło z dnia 2024-11-22
    Ocena:
    5.0

    Każdy czwartek z Makunką jest super . Tyle cennych informacji o włóczkach i kolorach. Dzięki temu pokochałam zielrnie

    Odpowiedź od: Magdalena Kuncewicz z dnia 2024-11-24 Ja zielenie kocham od zawsze :)

  • Od: Krystyna Banaczkowska z dnia 2024-11-13
    Ocena:
    5.0

    Kiedyś opowiadałam siostrzenicy o naszych czwartkowych spotkaniach. Ona jeszcze niedawno była początkującą dziewiarką. I po kolejnej namowie weszła na poprzednie jeszcze spotkanie. Nawet nic nie powiedziała. No i kolejnym wejściem było właśnie to z zieleniami. Przepadała już teraz :D i z niecierpliwością czeka na czwartek .

    Odpowiedź od: Magdalena Kuncewicz z dnia 2024-11-24 To bardzo miłe i motywujące!

  • Od: Iwona Balbus z dnia 2024-11-11
    Ocena:
    5.0

    Spotkanie cudowne i ułatwiające trudny wybór włóczek, kolorów i modeli dzianiny. Makunko jesteś nieustającą inspiracją dla mnie jako dziewiarki :)))) Pozdrawiam serdecznie

    Odpowiedź od: Magdalena Kuncewicz z dnia 2024-11-24 Bardzo mi miło, to ja dziękuję!

  • Od: Małgorzata Przepiórka z dnia 2024-11-09
    Ocena:
    5.0

    To będzie lektura obowiązkowa jak już dojrzeję do zrobienia pierwszego zielonego swetra????

    Odpowiedź od: Magdalena Kuncewicz z dnia 2024-11-24 Pierwszego? Cóż za niedopatrzenie!

  • Od: Grażyna Łukasik z dnia 2024-11-08
    Ocena:
    5.0

    Bardzo ciekawa i pouczająca lektura. Dziękuję Makunko.

    Odpowiedź od: Magdalena Kuncewicz z dnia 2024-11-24 Miło mi!